środa, 25 maja 2011

Kwiatki Marli

Jak już kiedyś wspomniałam należę do do grona dość gadatliwych osób, w związku z tym aby nie zapomnieć żadnej cennej myśli staram się zapamietać jedynie jej intencje, a resztę myśli przypomnieć sobie na na zasadzie asocjacji i analogii. Oczywiście wszystko w pośpiechu, w związku z tym moja mowa niejednokrotnie charakteryzuje się pewnymi "kwiatkami", które moi znajomi zwykle bardzo długo pamiętają. Kilka z nich przypomnianych mi niedawno.

-Kupując pieczątki ducka do toalety "przepraszam panią , ale nie znalazły by się inne smaki?"
-Wracając z centrum handlowego "Byłam dzisiaj oglądać netbooki w Uranosie (gdzie?) no w Uranosie w Galerii Krakowskiej (chyba w Saturnie?)"
-Oglądając film " Ten Farrel jakis dziwny jest w roli króla Jerzego VI"
-"Ona jest moją ta no, jest moją ehh sublo.. ee jak się mówi jak ktoś się urodzi wtedy co ty? (rówieśniczką?) a no właśnie"Zapisz teraz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz